środa, 28 lutego 2018

Haftowane fuksje

 Kiedy pierwszy raz zobaczyłam ten haft wiedziałam, że kiedyś dołączy do mojej kolekcji. Właśnie nadszedł ten wyczekiwany moment, płótno dopiero co zeskoczyło z tamborka i dlatego praca jeszcze nieoprawiona. Haftowało mi się bardzo przyjemnie, tylko dość dłu....go :)) Ale wszyscy wiemy, że czasu ciągle brakuje, zwłaszcza na przyjemności.   


płótno o gęstości 28 ct, mulina zgodnie z zestawem











W domu jeszcze zimowe dekoracje w srebrze i bieli, ale już niebawem nadejdzie czas na zmiany.




Pozdrawiam zimowo - BiBi

PS. Dziękuję za poświęcony czas i Wasze wszystkie komentarze pod tym postem. Z pewnością zmotywują mnie do dalszej pracy i sięgania po nowe 
wzory :)